18.03.2017

Rozdział 036 - Maleńka + 100 000 wyświetleń

7 lipca 2015r. (wtorek)
Podobny obraz

Violetta
Obudził nas głośny i nieprzyjemny głos nauczycielki. Musiałyśmy szybko wstać. Od razu weszłam do łazienki i wzięłam prysznic Następnie ubrałam dżinsowe spodenki na wysokim stanie i biały top. Umyłam twarz, wyszczotkowałam zęby i rozczesałam włosy zostawiając je rozpuszczone. Wyszłam z łazienki i usiadłam na łóżku. Czekając, aż wszystkie dziewczyny się ogarną, przejrzałam swoje social media.

Wstałaś, maleńka? ❤ - napisał Diego na messengerze.
Tylko nie maleńka ;)
Idziesz na śniadanie?
Tak, jeszcze czekamy na Fran :)
Ok, czekam na ciebie ;) ❤

Uśmiechnęłam się i wyłączyłam telefon. Niedługo potem z łazienki wyszła Francesca i mogłyśmy zejść na posiłek. Szłam na końcu wciąż patrząc się w ekran telefonu. Nagle ktoś przytulił mnie od tyłu. Po perfumach rozpoznałam, że to Diego. Owinął ręce wokół mojego nagiego brzucha. Miał ciepłe i przyjemne dłonie.
- Cześć, księżniczko. - szepnął mi do ucha.
Od razu przypomniało mi się, że Leon też tak mnie nazywał. Odwróciłam się do niego przodem i położyłam dłonie na jego ramionach.
- Pięknie dziś wyglądasz. - powiedział gładząc mnie po plecach.
Uśmiechnęłam się. Zbliżył swoje usta do moich. Odległość między naszymi wargami była minimalna. Wzięłam głęboki wdech i delikatnie się od niego odsunęłam.
- Diego. Musimy iść. - wymamrotałam wystraszona.
Kiwnął głową zawiedziony. Nie byłam na to gotowa. Nie tak szybko. Ruszyłam prędko do stolika, gdzie zjadłam śniadanie.
Później wsiedliśmy do autokaru i pojechaliśmy do miasta, w którym znajduje się stadion. Właśnie tam zostanie nagrany teledysk. Piosenka ma tytuł "On beat" i będzie hymnem Studia, do którego chcę uczęszczać. Gdy dotarliśmy na miejsce i weszliśmy do środka, robiona była scena. Była prawie już skończona. W obiekcie było tysiące ludzi w różnym wieku. Od małych dzieci do dorosłych ludzi. Nauczyciele wytłumaczyli nam, że teledysk ma przedstawiać nas, młodych artystów śpiewających na scenie, a ci wszyscy ludzie będą fanami, którzy przyszli na nasz koncert. Nie mogłam się już doczekać. Zostaliśmy poprowadzeni za kulisy. Zostawiliśmy tam swoje rzeczy i ruszyliśmy za osobę odpowiedzialną za ten obiekt. Pan pokazał nam, gdzie co jest. Przygotowana była już scena, a trybuny były już zajęte przez przypadkowe osoby, które miałyby być jako widownia. Cały stadion był zapełniony. Brakowało tylko nas, na scenie. Od razu zabraliśmy się za próby. Tańczyliśmy i śpiewaliśmy pod czujnym okiem nauczycieli. Poprawiali błędy i chwalili za postępy. Kiedy uznali, że jest już idealnie, zaprowadzili nas z powrotem za kulisy. Tam czekały już odpowiedzialne za nas osoby.
Znalezione obrazy dla zapytania Tini fryzura- Witaj, jestem Madison. - przywitała się ze mną nieznana mi kobieta.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam uśmiechając się.
- Siadaj na fotel. - wskazała ręką. - Uczeszę cię i pomaluję.
Na mojej twarzy pojawiło się zdziwienie. Nie spodziewałam się takiego profesjonalizmu. Wykonałam polecenie. Kobieta zaczęła od malowania. Zrobiła mi delikatny makijaż podkreślając bardziej usta malinową szminką. Następnie zajęła się moimi włosami. Nie robiła z nimi zbyt wiele. Jedynie je lekko zakręciła, aby wyglądały naturalnie.
- I... gotowe. - powiedziała wypuszczając z lokówki ostatniego loka.
- Ale pięknie, dziękuję. - skomentowałam przyglądając się w lustrze.
Znalezione obrazy dla zapytania Violetta live tini
Zaśmiała się i przypudrowała mi jeszcze trochę policzki.
- Możesz iść się przebrać. - powiedziała.
Wstałam z fotela i ruszyłam do garderoby. Po drodze minęłam Leona, który właśnie patrzył się na mnie. Odwróciłam wzrok i poszłam dalej.
- Violetta, tam jest twoja garderoba. Przebierz się. - zatrzymała mnie nauczycielka.
Kiwnęłam głową i weszłam do małego pomieszczenia. Na wieszaku wisiała biała, wpadająca w róż sukienka przed kolano. Na szafeczce leżały białe, koronkowe zakolanówki, a na podłodze stały białe buty na obcasie. Ubrałam się w przygotowane ubranie i przyjrzałam się w lustrze. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia. Zawsze chciałam tak pięknie wyglądać. Odkąd byłam mała, marzyłam, żeby występować na scenie. Dzisiaj, choć na chwilę, mogę poczuć się jak gwiazda. Gotowa wyszłam z garderoby i udałam się do dziewczyn. Nagle poczułam, że ktoś mnie łaskocze od tyłu. Podskoczyłam odwracając się.
- Diego! - krzyknęłam śmiejąc się. - Co robisz, głupku?
Ten tylko śmiał się ze mnie. Zmrużyłam oczy.
- Wyglądasz jak księżniczka. - skomplementował.
- Dziękuję. - odpowiedziałam rumieniąc się.
A on... on jedynie mnie przytulił. Ale to był taki miły, taki kochany przytulas. Mruknęłam wtulając się w niego mocno.
- Koch... - urwałam słowo w połowie.
- Coś mówiłaś? - zapytał odsuwając się ode mnie.
Cholera.. Nie wiem, co się stało. Chciałam powiedzieć, że go kocham? Co? Dlaczego? Nie rozumiem samej siebie. Co się ze mną dzieje?
- Yy... nie, chyba ci się wydawało. Strasznie tutaj głośno. Każdy coś mówi... - uśmiechnęłam się zestresowana.
- Pewnie tak.
- Wiesz, gdzie jest Francesca? - zapytałam zmieniając temat.
- Chyba już na scenie. - powiedział.
- Ok, dzięki. - wyminęłam go.
Od razu złapał mnie za nadgarstek i zatrzymał. Dał mi buziaka w policzek i uśmiechnął się. Oddałam uśmiech i poszłam dalej. Dziwnie się z tym wszystkim czuję, nie wiem co mam o tym myśleć. Dotarłam na miejsce. Zostały już włączone kolorowe światła. Podbiegłam do dziewczyn i mocno je przytuliłam.
- Wyglądamy jak księżniczki! - zakręciłam się, a moja sukienka lekko się uniosła.
Zaśmiały się i powtórzyły moją czynność. Wyciągnęłam do przodu rękę z telefonem i zrobiłam zdjęcie z dziewczynami. Nauczycielka klasnęła w dłonie i kazała się ustawić na swoje miejsca. Na całym stadionie zrobiło się ciemno, migały jedynie kolorowe światełka. Rozbrzmiała muzyka i zaczęliśmy nagrywać. Piosenka była już nagrana, dlatego tylko udawaliśmy, że śpiewamy, ruszając ustami.Musieliśmy powtarzać niektóre momenty po kilka razy, bo nie zawsze nam wychodziło tak, jak chcieliśmy. Po kilku męczących godzinach, udało się, skończyliśmy. Kamerzysta pokazał nam pojedyncze ujęcia, które później obrobi. Już wtedy bardzo mi się podobało. Byłam zmęczona, ale szczęśliwa. To była wspaniała, pełna wrażeń przygoda. Nauczyłam się tak wielu rzeczy. Ten obóz jeszcze bardziej przekonał mnie do Studia. Wróciliśmy do garderoby i przebraliśmy się. Wyszliśmy z budynku i wsiedliśmy do autokaru, który już na nas czekał. Usiadłam na siedzeniu obok Francesci. Włożyłam do uszu słuchawki i włączyłam muzykę Shawna Mendesa, Uwielbiam go. Tworzy piękne piosenki i do tego sam pisze te cudowne teksty. A ostatnio mogłam tego spróbować. Nie jest to łatwa praca, ale jeśli ktoś to naprawdę kocha, będzie dla niego przyjemnością. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w muzykę. Wydaje mi się, że zasnęłam. Otworzyłam oczy tuż przed przyjazdem. Opiekunowie pozwolili nam spędzić wieczór, jak tylko chcemy. Razem z Cami i Fran postanowiłyśmy wybrać się na miasto na zakupy. Wsiadłyśmy do autobusu i dojechałyśmy na miejsce. Weszłyśmy do galerii. Byłyśmy bardzo głodne, dlatego na początku poszłyśmy do KFC, aby coś zjeść. Chodziłyśmy od sklepu do sklepu, a gdy wychodziłyśmy z galerii, byłyśmy całe obładowane torbami. Wróciłyśmy do hotelu o 21, czyli tak, jak prosili opiekunowie. Jako pierwsza zajęłam łazienkę i wykonałam wszystkie wieczorne czynności. Musiałam zmyć ten piękny makijaż. Gdy tylko wyszłam pomieszczenia pokrytego kafelkami, padłam na łóżko i zasnęłam.

5 dni później, 12 lipca 2015 (niedziela)
Znalezione obrazy dla zapytania tini sukienka
Dzisiaj jest ostatni dzień obozu. Jest wieczór i właśnie wszyscy przygotowują się do pożegnalnej dyskoteki. Założyłam pudrowo różową spódniczkę przed kolano, a w nią włożyłam białą bluzkę z szerokimi ramiączkami. Fryzurę zrobiła mi Francesca. Gdy już wszystkie byłyśmy gotowe, zeszłyśmy na dół, na salę. Dyskoteka trwała już dwie godziny, aż jeden z chłopaków włączył na projektorze nasz teledysk do "On Beat". Przerobiony, z efektami, wyglądał niesamowicie. Jestem z nas taka zadowolona!
Dyskoteka trwała długo i była najlepszą, na której kiedykolwiek byłam. Wszyscy śpiewali i tańczyli. Tak świetnie się bawiłam. Tańczyłam chyba ze wszystkimi, oczywiście oprócz Leona. Po którymś tańcu z rzędu byłam już naprawdę zmęczona, dlatego podeszłam do barku i nalałam sobie do szklanki soku. Kiedy piłam, poczułam się przez kogoś obejmowana.
- Co tam Diego? - uśmiechnęłam się.
- Chciałbym zatańczyć z tobą jeszcze raz. - powiedział zaciągając mnie na parkiet.
- Ale. Diego, poczekaj!
Spojrzał na mnie rozbawiony.
- Daj mi chociaż dokończyć ten sok. - powiedziałam.
Parsknął śmiechem i gdy skończyłam pić, pociągnął mnie za rękę. Trzymał mnie za ręce i tańczył ze mną jak z księżniczką. Następnie położył swoje dłonie na moich biodrach i patrzył się na mnie wzrokiem... wzrokiem pełnych uczuć. Obrócił mnie kilka razy, a ja straciłam równowagę i wpadłam na niego. Położyłam dłonie na jego klatce piersiowej i spojrzałam mu w oczy. Serce zaczęło mi bić szybciej. Zbliżył się do mnie jeszcze bliżej, dzieliły nas milimetry. Dotknął lekko ustami moich warg i namiętnie mnie pocałował. Bez wahania oddałam pocałunek, czując pełno motyli w brzuchu.
Kiedy zabrakło nam powietrza, spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Uśmiechnęłam się szeroko. Byłam taka szczęśliwa. Spostrzegłam zza Diego Leona. Patrzył się na nas i po chwili odszedł. Nie przejmowałam się nim. Wtedy liczył się tylko Diego. Ponownie spojrzałam się na chłopaka, który przed chwilą mnie pocałował. To wszystko działo się w ułamku sekundy.
- Kocham cię. - szepnął dotykając czołem mojego czoła.
- Ja też cię kocham. - odpowiedziałam bez wahania.

Kochani! Przychodzę do was po bardzo długiej, kilkumiesięcznej przerwie. Tak mi głupio... Robię co raz dłuższe przerwy i to mnie przeraża. Ja chcę pisać, ale nie mam na to po prostu czasu. Dostałam dużą dawkę weny i chciałabym ją dobrze wykorzystać. Zbliżamy się do wątku, którego straasznie długo wyczekuję i jest on przeze mnie bardzo dobrze przemyślany. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba. Nagły zwrot akcji, co? Tak właśnie miało być :D Rozdział wyszedł długi, bo nie wiedziałam, czy go dzielić, ale uznałam, że tak jak jest będzie najlepiej. Jeśli wam się podoba to zostawcie po sobie ślad w komentarzu! Muszę nadrobić wasze blogi! Jest mi tak głupio, tak obiecywałam... Przepraszam, naprawdę. Starałam się... 

Chciałam również wspomnieć, że na blogu wybiło ok. miesiąc temu 100 000 wyświetleń! Z całego mojego serduszka chciałam wam podziękować. Jesteście niesamowici! Bardzo chciałam uzyskać tę liczbę - równo 100 000 ❤ Dziękuję, kochani! To dla mnie wiele znaczy ❤ Pamiętam, że po założeniu bloga w sierpniu 2014r. nie liczyłam na wiele wyświetleń. Liczba wzrastała i wzrastała, ale wciąż była mała, chociaż i tak byłam ogromnie szczęśliwa z 2 000 ;) Dopiero w październiku 2015, tak pamiętam :D, wybiło mi 10 000 wyświetleń, czyli po ponad roku czasu. Ale właśnie to był ten przełomowy moment. Od tych 10 000 liczba zaczęła bardzo szybko wzrastać. W ciągu ok. 2,5 roku uzyskaliśmy 100 000! Jestem taka szczęśliwa! 
DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ ZA TE PRACOWITE I CUDOWNE 2,5 LAT!
❤❤❤

Podobny obraz