Rozdział dedukuję Veronice Blanco ♥ <3 <3 <3
Miłego czytania :)Leon
Ponownie usiadłem na przeciwko dziewczyny. Jedliśmy uśmiechając się do siebie. Kocham ją. Czuję jakbym był jej starszym bratem, którego obowiązkiem jest ją chronić i zapewnić jej szczęście. A jak się postaram to sprawię, że będę dla niej najbliższą osobą na świecie. Muszę o nią zawsze walczyć, być przy niej cały czas, wspierać, troszczyć się, pocieszać, bawić i co najważniejsze: być dla niej, pokazywać, że ją kocham. Przecież to ja, jestem tym księciem, który pokochał księżniczkę. Zbuduję nam wspaniałe królestwo, założymy rodzinę oraz będziemy żyć długo i szczęśliwie. Z moich rozmyśleń wyrwała mnie Violetta:
- Leon, pójdziemy dziś do Studia ułożyć piosenkę?
- Tak, tylko, że ja już napisałem piosenkę. Nie mogłem bez ciebie wytrzymać, więc napisałem ją z myślą o tobie. - uśmiechnąłem się.
- Naprawdę? - zapytała, a na jej policzkach pojawiły się rumieńce, dlatego też spuściła głowę.
- No, nie zasłaniaj mi tego pięknego widoku na twojej twarzy.
- Leon, proszę cię, wstydzę się ich. - jeszcze bardziej ja opuściła.
- Ależ one są piękne. Mówię ci ja, twój kochany Leoś.
Podeszła do mnie, usiadła na moich kolanach i się we mnie mocno wtuliła.
Poklepałem ją po pupie chcąc oznajmić, że czas już iść. Jak dobrze, że Studio jest też otwarte w weekendy. Vilu wzięła torebkę i ruszyliśmy w wybrane miejsce. Weszliśmy do pierwszej, lepszej sali, która posiadała białą tablicę na markera. Mało ważne. Zdjąłem powieszony na moim ramieniu futerał z gitarą, wyciągnąłem ją, podałem kartkę ze słowami Violi, a przed sobą położyłem nuty i zacząłem grać melodię. Początek zaśpiewałem sam, lecz potem dołączyła się też Violetta.
Leon: No soy ave para volar
Y en un cuadro no sé pintar
No soy poeta, escultor
Tan sólo soy lo que soy
Las estrellas no sé leer
Y la luna no bajaré
No soy el cielo, ni el sol
Tan sólo soy
Pero hay cosas que sí sé
Ven aquí te mostraré
En tu ojos puedo ver
Lo puedes lograr, prueba imaginar
Razem: Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar iee eé
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción
Y tallarme en tu voz.
L: No soy el sol que se pone en el mar
No sé nada que esté por pasar
No soy un príncipe azul
Tan sólo soy
Pero hay cosas que sí sé
Ven aquí te mostraré
En tu ojos puedo ver
Lo puedes lograr (lo puedes lograr...), prueba imaginar
R: Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar yeh
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción
No es el destino
Ni la suerte que vino por mí
Lo imaginamos y la magia te trajo hasta aquí
Viola:Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar yeey
R: Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción
Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar yeh
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción
Y tallarme en tu voz.
- Piękna piosenka - skomentowała, a ja szeroko się uśmiechnąłem.
Wiedziałem, że się jej spodoba. Piosenka jest taka delikatna, jak ona sama.
- To co, spróbujemy jeszcze raz? - zapytałem, a odpowiedź dostałem, jako kiwnięcie głową.
Po zaśpiewaniu utworu napiliśmy się wody, a gdy pakowałem gitarę Vilu zaczęła coś pisać na tablicy czerwonym pisakiem.
Violetta
Na tablicy napisałam: 128√e980.
- Wiesz co to? - zapytałam.
- Yyy. Ttakie coś, z takim czymś i bez takiego czegoooś... - zaczął się jąkać wymachując przy tym rękoma.
- Ty głupolku... - westchnęłam rozczochrując mu włosy. - Co ty w ogóle miałeś z matematyki?
- Nawet nie mów. To był najgorszy przedmiot w gimnazjum. Teraz też jej nie lubię. A co to jest ?
- Też za nią nie przepadałam, ale w porównaniu do ciebie ja, się uczyłam. - zaczęłam chrząkać, aby uniknąć śmiechu. - Później ci wytłumaczę... - dodałam.
Znów powróciłam do tablicy. Starłam górną część wyniku i poprosiłam Leona, aby na to spojrzał. Wskazałam ręką na moje "dzieło" pokazując wielkie zadowolenie zwykłym uśmiechem.
- Ooo... jakie to słodkie. - podeszłam do niego, a nasze usta złączyły się w namiętny pocałunek.
- Słodki, to jesteś ty i ten pocałunek.
- Nie prawda, ty jesteś słodsza. - zaczął się wykłócać.
- O, nie kochany... Ty, jesteś najsłodszy na świecie.
- Nie porównuj siebie do mnie. Ja jestem mężczyzną, a ty kobietą.
- Okej, wygrałeś. - gdy to powiedziałam widać było, że jest dumny.
Po chwili ciszy się odezwał:
- Chwila, czy to dzisiaj jest dzień kobiet?
- Nie Leon, dzień kobiet jest za miesiąc. - zaśmiałam się.
- A szkoda, bo chciałem ci zrobić z tej okazji niespodziankę...
- A jaką? - zapytałam ciekawa.
- Yyy... Chodźmy na lody, dobrze? - objął mnie ręką i poszliśmy na lody.
Leżąc w łóżku otworzyłam pamiętnik i zaczęłam pisać:
" Jesteśmy znowu razem. Zycie z nim jest piękne. Nie ma przy nim zmartwień. To co mi się w nim najbardziej podoba to to, że się mną opiekuję, jest czuły, ale też potrafi być zabawny i mnie rozbawić na całego, tak jak to dzisiaj było. Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Mam pewną regułę: Dzień bez Leona, to dzień przegrany, dzień spędzony wspólnie z Leonem, to dzień wygrany. :) "
I tak się prezentuje 11.
Rozdział dedykowany kochanej Veronice z blogów:
Leonetta - mój świat ♥
Miłość, której nikt nie rozumie
Spełnione marzenia
Dziękuje za wszystkie miłe komentarze
od Ciebie pod ostatnimi postami :)
Zapraszam do komentowania ;)
Dobranoc :* :* :*
Julia Verdas ♥
Wrócę
OdpowiedzUsuńJuż jestem kochana
UsuńWspaniały rozdział
A Leonetta jest taka słodka. Cudownie to opisałaś
Początkowo nie rozumiałam tytułu i dopiero potem mnie olśniło. Fajny gif, kiedyś to wykorzystam.
Dobrze, że Violetta i León się zeszli. Są dla siebie stworzeni i o tum opowiada ich cudowna piosenka, którą mogę słuchać całymi dniami (bo tak to robię)
Jak to Leoś? Czuje się jak brat Vilu? To jest miłość, a nie... Ale ten rozdział jest słodki. I to beso. ..
Czekam na kolejny rozdział kochana siostrzyczko. Ten jest wspaniały. Do następnego.
Pozdrawiam
Szkoda że nie było żadnej innej pary. Ja mówiłam - mnie trzeba zablokować bo będę miauczeć. Jak to ja.
OdpowiedzUsuńTytuł ogarnęłam od razu, bo ostatnio trafiłam na ten gif. Rozkoszne. Podemos... Lubię tą piosenkę, ale raczej nie słucham jej jakoś wybitnie. Wszyscy dookoła wiedzą dlaczego. (nie śpiewa Diego to nie słucham xd)
Słodkie. Leonetta.
Cudowny rozdział. Leonetta<333
OdpowiedzUsuńPisz szybko next'a
Boski !
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedykację ;* Przepraszam, że tak późno, ale byłam na weselu i nie wchodziłam w ogóle na laptopa xD Teraz jestem i mówię, że rozdział cudowny :) Leoś napisał piosenkę z myślą o Violi i jaki słodki ten napis Vilu ;3 Ciekawe jaką zrobi niespodziankę na dzień kobiet hehe :D Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam <333
O weselu już wiem :)
UsuńMasz wytłumaczenie XD
Dziękuje :*
Szczerze: nawet nie wiem
jaką jej zrobi niespodziankę, ale ci... xq
Muszę coś wymyśleć xq.
Pozdrawiam
Julia Verdas
Wybacz, że dopiero teraz komentuję
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wcześniej, ale nie miałam siły nic napisać
Naprawdę przepraszam
Świetny rozdział
To takie słodkie
Mam nadzieję, że Leonetcie zawsze będzie się układać tak dobrze
Całuski
Lodo
Zajebisty.Sorki że nie komentowałam,ale miałam urwanie głowy.Czekam na next
OdpowiedzUsuńŚliczny rozdział <3 <3 Czekam na nexta <3 <3
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie <3
Na Tka