23.08.2014

Rozdział 2 - Teraz zawsze będziesz o mnie pamiętać.

Na następnych zajęciach, Angie
- Proszę, abyście dobrali się w pary! Waszym zadaniem jest zaśpiewać piosenkę o miłości. 
Zaczął się robić hałas. Każdy ze sobą rozmawiał, ale musiałam to przerwać:
- Cisza! Macie czas do końca następnego tygodnia!
Ach... Te nasze amory... Leonetta, Markcesca, Naxi i Fedemiła to są pary, które jako pierwsze zaśpiewają. Tak, już układam plan.

Leon
 - Vilu, skusisz się na kolację u mnie o 17.00?
Dziewczyna przytaknęła. Po zajęciach poszliśmy na spacer. Usiadłem na jednej z pomarańczowych ławek, a Violę posadziłem na kolanach. Nasze usta dzieliły milimetry, a w końcu złożyliśmy je w namiętnym pocałunku. Wtem zobaczyłem Diego, który przechodził niedaleko i się na nas patrzył. Po jego minie widać było zazdrość, ale nie przerywałem tej słodkiej chwili, aby nie przerazić ukochanej. Gdy się od siebie oderwaliśmy, odprowadziłem ją do domu. Teraz wracam do swojego domku, by się przygotować.

Violetta
Wchodząc do domu, krzyknęłam do rodziców, że po obiedzie idę do Leona. Odwiesiłam torebkę na wieszaczek i usłyszałam mamę wychodzącą z kuchni:
- Dobrze. Możesz u niego nocować, skarbie.
- Dziękuję mamo!
Poszłam do mojego pokoju. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej koronkową, malinową sukienkę i różowe buty na szpilkach. położyłam ubranie na łóżko, by po obiedzie je ubrać. Weszłam na Facebook'a i przeglądałam zdjęcia i filmiki. Po godzinie zeszłam na obiad. Po posiłku, szybko włożyłam przyszykowaną sukienkę, założyłam moje kolczyki perełki i zrobiłam lekki makijaż. Na koniec na nogi nałożyłam buty, zeszłam na dół, zawiesiłam przez ramię torebkę i krzyknęłam:
- Pa wszystkim! Dobranoc!
Otworzyłam drzwi, wyszłam i wpadłam na Leona z bukietem czerwonych róż.
- Przepraszam. To dla mnie?
- A widzisz tu inną Violettę?
- Dziękuję - odebrałam kwiaty i poszliśmy do jego domu.
Cały czas trzymaliśmy się za ręce. Będąc już przed domem, Leon otworzył drzwi i wskazał ręką, abym weszła. Byłam mega zaskoczona. Jego dom był piękny, po podłodze rozsypane były płatki róż.
- Rodziców nie ma, więc mamy całą noc dla siebie. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
Oddałam uśmiech i podeszliśmy do stołu. Tam stał duży indyk. Przy talerzach leżały czerwone serwetki i kieliszki z winem. Obok mięsa stały cztery, małe świecące się świeczuszki. Leon odsunął mi krzesło, a ja usiadłam, po czym sam zasiadł po drugiej stronie stołu. Po kolacji podeszliśmy do pianina i ćwiczyliśmy piosenkę "Podemos" na zajęcia z Angie. On grał, początek sam zaśpiewał, potem ja, następnie słychać było dwa głosy. W pewnym momencie wstał, wyjął z kieszeni różowe pudełeczko, otworzył je, a w nim był piękny, złoty naszyjnik z literą "L".
- Teraz będziesz zawsze o mnie pamiętać. - powiedział zakładając mi go na szyję.
- Leonetta. - szepnęłam - Dziękuję, jest śliczny. Tyle dla mnie robisz, za co? - dodałam głośniej.
- Za to, że jesteś. - odpowiedział, po czym wyciągnął rękę i poprosił o taniec. Było cudnie. Obkręcał mnie, całował, mówił słodkie słówka...

Leon
Wziąłem Violke na ręce i posadziłem na kanapie.
- Jaki chcesz film? - zapytałem
- Romantyczny. - odpowiedziała.
Wsadziłem płytę do odtwarzacza i zaczął lecieć. Pod koniec zobaczyłem, ze Viola ma głowę na moich kolanach, a nogi na kanapie. Gdy się skończył nic nie mówiła. Czyżby się jej nie spodobał? Pochyliłem się, a moja perełka spała. Wziąłem ją delikatnie w swoje ramiona i zaniosłem do łóżka. Poszedłem się umyć i położyłem się obok niej. Patrzyłem się na nią przez dłuższą chwilę i rozmyślałem:
- Ciekawe, co by powiedziała, gdybym się jej oświadczył...

 
~~.~~
 
Rozdział 2 w waszych rączkach. Spodobał się? To proszę o komentarze. Myślałam, że nie dam rady go napisać, bo muszę się pakować, ale jest. Zrobiłam to dla was. Bo by było to z mojej strony nie fair, gdybym go nie dodała, bo przecież obiecałam. Tak więc, jak mówiłam tak jest. Przypominam: od niedzieli do następnej niedzieli, postów nie będzie. Bardzo przepraszam. Kupiliście już zeszyty? W Carrefourze znalazłam zeszyt A4 w kratkę, na okładce jest Leonetta! Oczywiście musiałam go kupić. Była jeszcze sama Violetta, ale drugiego nie potrzebuję. Nie zanudzam.
Całuję mocno i pozdrawiam
Julia :*

1 komentarz: