19.07.2016

031 - Chcę o nim zapomnieć

27 czerwca 2015r. (sobota)

Rozdział dedykuję HayleyMar tyna i Caroline
Violetta
- Violu, ktoś dzwoni do  drzwi! Otwórz, proszę. - krzyknęła Angie.
Oderwałam się od telefonu i zeszłam na dół. Dźwięk dzwonka nie ustępował. Nacisnęłam na klamkę i nim zdążyłam zobaczyć, kto przyszedł, osoba ta wparowała do środka. Była to oczywiście Francesca. Rozsiadła się na kanapie i zaczęła wyjmować coś ze swoich dość sporych toreb. Zaskoczona zamknęłam za nią drzwi i podeszłam do niej.
- Hej? - przypomniałam koleżance.
- A, hej Vilu. - uśmiechnęła się. - Przyniosłam rolki. Nie będziesz przecież siedzieć przez całe wakacje w domu. Uprzedzając pytanie. Drugą parę rolek kiedyś dostałam od cioci. - wyjaśniła trzepocząc rzęsami.
- Wszystko super, ale ja nigdy nie jeździłam na rolkach. - przyznałam siadając obok przyjaciółki.
- Naprawdę?
Kiwnęłam głową.
- To nic. - pogłaskała mnie po ramieniu. - Nauczę cię. 
Uśmiechnęłam się i chyba lekko zbladłam. Jestem typem człowieka, który boi się wyzwań. 
- Wiesz, chyba nie mam ochoty. - jęknęłam.
Spojrzałam na mnie nie dowierzając.
- W wakacje?
- Fran! To dopiero pierwszy dzień wakacji. Musze odpocząć od tego wszystkiego. Ten rok szkolny, wszystkie problemy, Le... Eh.. To wszystko mnie zmęczyło.
- Nie przesadzaj. Świeże powietrze dobrze ci zrobi. Daj nogę. Myślę, że ten rozmiar będzie ci dobry. - powiedziała nie zważając na moje zdanie.
Przewróciłam oczami i przy pomocy przyjaciółki założyłam na obie nogi rolki. Już jak siedziałam, nogi mi same jechały w przód. Boję się. 
- Okey. Możesz już wstać. - oznajmiła zapinając u siebie ostatni pasek.
- Chyba żartujesz. - prychnęłam.
- Oj, przestań. To proste. - podała mi rękę.
- Zależy dla kogo. - powoli wstałam trzymając się kurczowo Franceski. 
Trzymając mnie za rękę doprowadziła nas jakoś do drzwi.
- Wychodzę z Francescą na dwór! - krzyknęłam i opuściłam dom. 
Przez następne dwie godziny włoszka uczyła mnie jak jeździć na rolkach, kiedy ja już miałam je naprawdę po dziurki w nosie. Ale w końcu nauczyłam się - po wielu upadkach, przez co miałam poobdzierane spodnie.
- Jedziemy na lody? - zaproponowałam.
Kiwnęła głową. Odepchnęłam się i pojechałam z przyjaciółką do parku. Zatrzymałyśmy się przy budce z lodami i kupiłyśmy sobie po jednej gałce. Usiadłyśmy na ławce i w spokoju jadłyśmy nasz deser.
- Kontaktowałaś się jeszcze wczoraj z Leonem? - zapytała, gdy patrzyłam się na swoje trampki.
- Nie, nie mam zamiaru. Chcę o nim zapomnieć w jak najszybszy sposób. Staram się o nim nie myśleć, ale to trudne. - wyznałam.
Wtedy poczułam ukłucie w sercu. Ciężko jest mi teraz o nim mówić. Wiele dla mnie znaczy, ale ostatnie z nim wspomniane zmieniło wszystko. Gdy tylko przypomnę sobie nas razem, od razu wraca zdarzenie z wczoraj. 
- Nawet nie wiesz, jak mi przykro. - przytuliła mnie.
- Nie, bo zacznę płakać. - jęknęłam przygryzając wargę.
Spojrzała na mnie smutno.
- Wczoraj był u mnie Diego. - oznajmiłam.
- Co? - założyła nerwowo nogę na nogę. - Co on u ciebie robił?
- Przechodził obok mojego domu, więc go zaprosiłam. 
Westchnęła.
- A nie wydaje ci się to dziwne, że dopiero, co zerwałaś z chłopakiem i zapraszasz do siebie innego? - zapytała bujając nogą.
- Fran, bez przesady. Zachowujesz się, jakbyś była zazdrosna.
- Żartujesz chyba. - wtrąciła.
- To nasz kolega. Jest mi bardzo źle ze startą dwóch bliskich mi osób, ale muszę się z tym pogodzić. Nie chcę żyć przeszłością, która i tak w ostatnich czasach byłą okropna. Nie pomagasz mi tak mówiąc. - rzekłam. - A ty rozmawiałaś już z Diego? - zmieniłam temat, ponieważ zrobiło się już niekomfortowo.
- Tak. Pomogłam mu dekorować salę i wtedy zamieniłam z nim kilka słów, ale raczej nie zrobiłam na nim dobrego wrażenia. - przyznała wdychając.
- Hej, nie martw się. - pogłaskałam ją po plecach. - Za jedną rozmową nie sprawisz, że będziecie parą. - zaśmiałam się.
- Fajnie by było. - uśmiechnęła się. 
- Wiesz, on nie wie, że się w nim zakochałaś. - powiedziałam.
- Ale nie mów mu tego na razie. Jeszcze się zrazi. - westchnęła.
- Tak, chłopcy to naprawdę trudny gatunek. - zaśmiałyśmy się.
Potem przyjaciółka odprowadziła mnie do domu. Oddałam jej rolki i pożegnałam się. Jak dowiedziałam się od cioci, Fede wyszedł na miasto. Robiła właśnie obiad, więc postanowiłam jej nie przeszkadzać. Weszłam po schodach, a następnie pokierowałam się do swojego pokoju. Gdy tylko otworzyłam drzwi, w oczy rzuciło mi się wspólne zdjęcie z Leonem w ramce. Stało na moim biurku. Zamknęłam drzwi i podeszłam do białego mebla. Usiadłam na krześle i wzięłam zdjęcie do ręki. Przejechałam po nim kciukiem. Pamiętam, jak mi pomagał, gdy ja miałam problem z niektórymi osobami w szkole, jak mnie zawsze pocieszał, wesele, na którym staliśmy się parą... Ale to wszystko było nieszczere, oszukane. Najbardziej boli nie to, że powiedział tyle okropnych o mnie słów swojemu przyjacielowi, a przede mną to ukrywał. Bawił się mną. Po moich policzkach zaczęły spływać słone łzy. Natychmiast schowałam ramkę ze zdjęciem do różowego pudełeczka w szufladzie. Nie wyrzucę go. Nie chcę. Rzuciłam się na łóżko i włączyłam telefon. Odblokowałam ekran. Na tapecie pojawiła się ilość dni do obozu. Za pięć dni, w piątek, jadę z Francescą, Camilą, Federico, Ludmiłą, Lucy i  Leonem do Bułgarii. Na obozie i tak pewnie poznam nowe osoby, a do tego jadą też znajomi Fede. Już nie mogę się doczekać tego słońca i czystej wody. Westchnęłam nie wiedząc, co zrobić. Podczas roku szkolnego jest tyle ciekawych rzeczy do roboty, a teraz sama nie wiem, co robić. Postanowiłam zejść na dół do kuchni. Usiadłam na krześle przy wysepce i podparłam się na łokciach.
- Nudy. - wymamrotałam.
- To wracaj do szkoły. - zaśmiała się ciocia.
- O nie! Już wole się nudzić niż siedzieć godzinami nad książkami. Ponoć, gdy się człowiek nudzi, rozwija mu się wyobraźnia. - powiedziałam.
- To może twoja wyobraźnia wymyśli piosenkę na zapisy do Studia? - uśmiechnęła się.
- Właśnie! Zupełnie zapomniałam! Do kiedy są zapisy? - zapytałam zdenerwowana.
Angie zamruczała, próbując sobie przypomnieć. Ja natomiast strasznie bałam się, że nie zdążę się przygotować.
- Gdzieś tak do połowy sierpnia. Jak znajdę papiery to ci podam dokładną datę, ale na pewno nie kończą się w lipcu. - uspokoiła mnie.
Odetchnęłam z ulgą.
- A pomożesz mi z tą piosenką? - zrobiłam maślane oczka.
Zaśmiała się.
- Oczywiście, że tak. - pocałowała mnie w policzek. 
W pewnym momencie otworzyły się drzwi wejściowe, a zza nich wyłonił się Federico.
- Hej! - krzyknęłam.
- Cześć, mała. - pocałował mnie w czoło. 
- Gdzie byłeś? - zapytałam.
- Byłem z chłopakami w kręgielni. A przy okazji kupiłem ci coś. - wyciągnął z plecaka książkę.
- Jejku, dziękuję. Będę miała co robić. - zaśmiałam się całując brata w policzek.
- Violu, zawołaj Lucy na obiad. - poprosiła ciocia.
Kiwnęłam głową i poszłam na górę do pokoju kuzynki. Zaraz potem razem zeszłyśmy do jadalni. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść obiad. 
- Trzeba się wybrać na zakupy przed waszym obozem. - rzekła ciocia, na kiwnęliśmy głowami.
Po posiłku pomogliśmy Angie posprzątać ze stołu. Federico jak zwykle dobrał się do konsoli. 
- Dziewczyny, idziemy na ogródek troszkę się poopalać? Ładne słoneczko teraz wyszło. - zaproponowała ciocia.
Zgodziłyśmy się. Przebrałam się w strój kąpielowy i wyszłam na dwór. Posmarowałam się kremem i rozłożyłam się na leżaku. Poczułam jak topię się pod wpływem słońca. Zaraz potem przyszła Lucy, a następnie ciocia, która postawiła na stoliczku szklanki z lemoniadą.
- Ah, jak przyjemnie, nareszcie lato. - wymamrotała ciocia. 
Uśmiechnęłam się do siebie. Przymknęłam oczy rozkoszując się zimną lemoniadą. Gdy zawiał lekki wiaterek, poczułam się ja na plaży. Niedługo będę w ciepłej Bułgarii nad Morzem Czarnym. Oh, wiem, że będzie cudownie. Jedynie obawiam się bliskich kontaktów z Leonem. Samo to, że tam będzie powoduje na moim ciele ciarki. Upiłam kolejny łyk napoju i odprężyłam się.
- A co tu się dzieje? - zaśmiał się Fede wychodząc na ogród. 
- Siadaj na leżak i opalaj się z nami. Potem wrócisz z wakacji cały blady. - stwierdziła ciocia.
- E tam, przede mną jeszcze słońce w Bułgarii. Jest dla mnie lemoniada? - zapytał.
- Tak, w lodówce. - chłopak wrócił do domu. - Zazdroszczę wam, dzieci tego wyjazdu. To byłoby dla mnie idealne miejsce, uwielbiam się opalać. 
Zaśmiałam się.
Po kilku godzinach słońce zaszło, więc wróciłyśmy do domu.
- Wow. - Fede zrobił wielkie oczy. - Nieźle się spiekłyście. 
Spojrzałam na swoje ciało i uznałam, że całkiem dobrze wyglądam. Moja skóra jest bardziej brązowa niż czerwona. Było mi gorąco, więc postanowiłam się umyć. Poszłam do łazienki, gdzie zdjęłam strój kąpielowy i weszłam pod chłodny prysznic. Było mi przyjemnie, gdy zimne strumienie wody spływały po moim ciele. Po kilku minutach wyszłam na dywanik, wytarłam się ręcznikiem i przebrałam w piżamę. Upięłam włosy w niską kitkę i wyszłam z łazienki kierując się ku kuchni. 
- Będzie kolacja? - zapytałam.
- Nie wiem, ja nie jetem głodna, ale możesz zrobić sobie coś do jedzenia. - odparła Angie leżąc na kanapie. 
Przytaknęłam i otworzyłam lodówkę poszukując czegoś dobrego, co zaspokoiło by mój głód. Wyjęłam mleko, które wlałam do miski. Podgrzałam je, a następnie wsypałam do niego czekoladowe płatki. Wzięłam miseczkę, usiadłam obok Angie i zaczęłam jeść.
- Jak byłaś mała, jadłaś płatki i na śniadanie, i na kolację. A zdarzało się nawet tak, że jak nie było w domu nic słodkiego, to ty i tak jadłaś czekoladowe kuleczki z mlekiem. - zaśmiała się.
Zawstydziłam się chichocząc. Teraz to rzadko jem płatki. Częściej jakieś owoce, czy owsianki. Gdy skończyłam, odniosłam miskę do zlewu.
- Dobranoc. - powiedziałam gasząc światło w kuchni.
Poszłam na górę, gdzie weszłam do swojego pokoju. W pomieszczeniu panowała ciemność. Po omacku doszłam do łóżka. Okryłam się lekko kołdrą, ponieważ noce są już ciepłe. Przed zaśnięciem przeglądałam jeszcze telefon, ale dzisiejszy upał mnie zmęczył. Dlatego niedługo potem odpłynęłam do krainy Morfeusza. 

Idę alejką w parku. Jest wcześnie rano. Tutaj nikogo nie ma. Jedynie na ulicach słychać samochody, które prowadzą ludzie śpieszący się do pracy. Nie wiem, czemu wstałam o tej porze. Nie znam tego miejsca. Nie wiem dokąd idę i w jakim celu. Nic z tego nie rozumiem. Siadam na ławce, ale od razu wstaję. Dostrzegam dziewczynę i chłopaka. Idą w moją stronę. Dopiero po chwili zauważam, że jedną z tych dwóch osób jest Leon. Trzyma za rękę tę dziewczynę. Marszczę brwi. Stają na przeciwko mnie. Leon wygląda jak zawsze, lecz jego towarzyszka... Nigdy w życiu jej nie widziałam. Wygląda jak na mój wiek lub o rok starsza. Jednak to tylko moje przypuszczenia. Ciężko to stwierdzić, gdy ma na twarzy tonę tapety. Ma ciemną karnację, czarne farbowane włosy i zielone oczy. Na jej lewym ramieniu wisi różowa torebka, a w palcach trzyma nic innego, jak papierosa. Jedyne, co przychodzi mi teraz na myśl to pusta plastikowa lala. Wtula się w chłopaka i sztucznie się do mnie uśmiecha. Patrzę się na Leona. Czarnowłosa wypuszcza z ust dym prosto na mnie, przez co przez chwilę się duszę.
- Widzisz? Takiej dziewczyny właśnie szukałem. To twoja wina. Trzeba było się postarać. Związek z tobą był tylko stratą czasu. Nie zasługuję na kogoś takiego jak ty. Tylko spróbuj jej tknąć lub obrazić, a pożałujesz. - powiedział chłodnym głosem.
Dziewczyna wbija się w jego usta. Oni się nie całują, oni się zjadają. Potem odchodzą. Zostaję sama.

Obudziłam się cała spocona. Z oczu płynęły mi łzy, a moje ciało się trzęsło. Nie mogłam się uspokoić. Próbowałam wmówić sobie, że to tylko sen, ale to nic nie dawało. Zapaliłam małą lampkę i wstałam z łóżka. Otworzyłam szufladę w biurku i wyjęłam nasze wspólne zdjęcie. Przyłożyłam rękę do ust i zaczęłam płakać widząc nas razem szczęśliwych. Schowałam je na swoje miejsce, Zgasiłam światło i wyszłam na korytarz. Po cichu weszłam do pokoju Federico i usiadłam na łóżku obok niego. 
- Vilu? Coś się stało? - zapytał odwracając się.
- Śnił mi się zły sen. Mogę z tobą dzisiaj spać? Proszę. - wymamrotałam.
Przesunął się, chcąc zrobić mi miejsce. Wtulił mnie w siebie i wtedy zasnęłam.



Hejka! :)
Jak tam wakacje? :D No u mnie troszkę nudy, ale może w niedzielę pojadę nad morze :D Aww <3 Tak, wiem. Rozdział powinien pojawić się w sobotę, ale mi się tak nie chciało... xD Wy też tak macie, że dwadzieścia rozdziałów przed macie tyle pomysłów, a gdy nadchodzi moment, w którym powinniście ich użyć to nagle nie możecie dobrać słów, trzeba wymyślać nowe wątki i w ogóle nie macie pomysłu? Bo właśnie jestem w takiej sytuacji xD Help me! xD
Ale... ^^

Dzisiaj wybiło 70 000 wyświetleń na blogu! Wow, to naprawdę spora liczba. Bardzo dziękuję za waszą aktywność <3 Jesteście kochani <3 Dziękuję! :*

Niunia :*

PS. Zupełnie zapomniałam o dedykacjach xD Nie nadaję się do tych konkursów xD

13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Uważaj żebyś nie zapomniała.
      Violka o czym ty myślisz?
      Ona nigdy nie zapomni jak bardzo by chciała. Ehhh.

      Rolki, opalanie się. Dobrze, że ma wsparcie we Fran i, że ona zawsze jej pomoże i wysłucha.
      Ciotka tak samo 😀

      Wyjazd do Bułgarii?
      Z Leonem? Miała zapomnieć, a jadą razem na obóz.
      Porozmawiają czy będą się unikać? Może gdyby porozmawiali ton wytłumaczyliby sobie wszystko? To by było chyba za proste.
      Oby się nie pokłócili.

      Zajebisty!
      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. No hej kochana!
      Dziękuję za dedykacje słoneczko 😘❤

      No kochana gratuluję ci tych 70 000 wyświetleń w pełni na nie zasłużyłaś. Życzę ci jeszcze większych wyświetleń i sukcesów na blogu.

      Rolki, opalanie się. Przynajmniej Violka ma jakieś zajęcie i wsparcie ze strony bliskich. Fran zawsze jej pomoże, wesprze, wysłucha ją.
      Wyjazd do Bułgarii? Z Leonem? No niby chce już się od niego odciąć, zapomnieć o nim a tu wspólny obóz no proszę. Może na tym obozie będzie okazja żeby mogli porozmawiać a nie unikać się. Może by sie udało im wszystko wyjaśnić? Nie no za łatwo by było. Byleby sie nie pokłócili.

      Kolejna twoja wspaniała perełka.
      Czekam z niecierpliwością na next.
      Buziaczki 😘
      Caroline ❤

      Usuń
  3. Cudowny rozdział. Szkoda ,że to wszystko się tak z Leonem rozwinęło. Jadą razem na obóz to może pogadają i zostaną choć kolegami. Ciekawe czy sen Violetty nawiązuje do przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział
    Nie wiem co odpierdoliło Leonowi, ale mam nadzieje że się dowiem
    Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku gratuluję 70000 wyświetleń ;* Naprawdę zasłużyłaś ♡ Masz ogtomny talent do pisania <333
    Ten sen to może proroczy? Oby nie :/ Fran taka kochana ♡ Świetnie mieć taką przyjaciółkę ^^
    Mam nadzieję, że na obozie Leon i Vilu porozmawiają i wszystko się wyjaśni ;*
    Przy okazji zapraszam serdecznie na moje opowiadanie na wattpadziehttp://my.w.tt/UiNb/3L0VhUfiav
    Buziaki ;*
    Karisia V-lover

    OdpowiedzUsuń
  6. Super czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski rozdział. Ona nie może zapomnieć to Diego coś specjalnie między nimi namieszał! Leonetta górą! <3 Czekam na next. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny! Czekam na kolejny! ;))

    OdpowiedzUsuń