2.08.2015

Rozdział 004 - Szmaragdowych oczach

Rozdział dedykuję wszystkim dziewczynom, które skomentowały poprzedni rozdział <3
Miłego czytania :)
PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM

27 maja 2015r. (środa)

Violetta

Następnego ranka po raz kolejny poszłam do ceglanej, starej szkoły. Siedzę tu już siódmy rok, ponieważ gimnazjum jest tutaj połączone z podstawówką. Ale kto się spodziewał, że następny etap mojego życia wywróci je o 180 stopni? Stałam pod klasą. Nawet nie przywitałam się z przyjaciółkami tylko od razu podeszłam do Leona. Było mi tak strasznie źle. Mimo, że nie jestem winna czuję jakby właśnie tak było, że ta kłótnia między moim bratem, a Leonem była przeze mnie. W pewnym sensie to prawda, bo to o nim opowiadałam Federico. Ale on obiecywał, że nic nie zrobi. Słowo padło, a on jego nie dotrzymał sprawiając mi ból jak i mojemu przyjacielowi.
- Leon, ja naprawdę przepraszam za mojego brata. Przyznaję, że on wie o wszystkim co się ze mną dzieje. Myślał, że to twoja wina i dlatego tak na ciebie naskoczył. Przykro mi. - spuściłam głowę w dół.
- Już sobie wszystko wczoraj wytłumaczyliśmy. - uśmiechnął się.
- Na pewno? Wszystko okey? - zapytałam.
- Tak. Twój brat bardzo jest z tobą związany, nie? - kiwnęłam głową.
- Naszych rodziców prawie w ogóle nie ma w domu. Opiekuje się nami tylko ciocia. To bardzo trudne i ciężkie do zrozumienia, boli. - odpowiedziałam smutno.
- Ej, przepraszam. Nie wiedziałem. - pogładził mnie lekko po ramieniu.
Popatrzyłam się na niego. Od razu zabrał rękę. Uśmiechnęłam się. Zadzwonił dzwonek. Weszliśmy do klasy i zajęliśmy miejsca w ławkach. Wyciągnęłam książki i zaczęłam się uczyć. I tak było do końca dnia, gdy podeszła do mnie Katy.
- Dzisiaj organizuję imprezę urodzinową. Przyjdziesz?
Wzięłam do ręki zaproszenie i wyszłam ze szkoły. W głowie chodziło mi pytanie. Przyjść, czy nie przyjść? Może warto? Kto wie, kogoś poznam. A nóż będzie dobra zabawa, a ja ją przeoczę... Myślę, że raczej nie będzie alkoholu. Mamy dopiero 14 lat, a niektórzy nawet jeszcze 13. Sukienki zajmują u mnie połowę szafy, więc nie będzie problemu z ubraniem. Weszłam do domu i od razu skierowałam się do kuchni, gdzie ciocia skończyła właśnie szykować obiad.
- Witaj Violu. - Pocałowała mnie w czoło i położyła obiad na stole. - Siadaj.
- A Fede? - zapytałam.
- Ma jeszcze zajęcia. - odpowiedziała z uśmiechem.
- Ciociu, czy mogę iść na imprezę do Katy?
- Jasne, tylko pamiętaj. Żadnego  alkoholu. Zadzwoń po mnie jak będziesz chciała wrócić to po ciebie przyjadę.
Kiwnęłam głową. Po posiłku od razu weszłam do pokoju i otworzyłam szafę chcąc znaleźć odpowiednią sukienkę. Wybrałam białą w motyle rozszerzającą się ku dołowi. Założyłam kolczyki perełki i kilka bransoletek na rękę. Włosy potraktowałem lokówką. Jeszcze raz spojrzałam na zaproszenie, aby wiedzieć o której godzinie zaczyna się impreza. Okej, mam jeszcze godzinę. Wykorzystam ten czas na zakup prezentu. Ubrałam białe balerinki i gotowa wyszłam z domu. Skierowałam się w stronę jubilera. Wybrałam diamentowe, śliczne kolczyki i poszłam do domu jubilatki. Zadzwoniłam do drzwi, ale nikt mi nie otworzył. Ze środka słychać było już muzykę. Dało mi to do myślenia, żeby wejść. Nacisnęłam klamkę i popchnęłam drzwi, a moim oczom ukazał się widok tańczących nastolatków przy głośnej muzyce i kolorowych migających światłach. Zamknęłam za sobą drzwi i gdy odwróciłam się tyłem do wejścia zostałam naskoczona przez Katy.
- Violu, przyszłaś! - krzyknęła ucieszona.
- To dla ciebie. Mam nadzieje, że ci się spodoba. - podałam dziewczynie prezent i dałam jej przyjacielskiego buziaka w policzek.
Podziękowała i przytuliła mnie, a także zaprosiła do zabawy. Przedstawiła mnie swoim znajomym. W gronie tańczących nastolatków ujrzałam Francescę i Camilę. Obok stał Leon z Diego. Grupka rozmawiała o czymś. Postanowiłam do nich dołączyć.
- Hej! - przywitałam się.
- Hej! - odpowiedzieli jakby echo.
Spojrzałam na Leona, a po chwili on na mnie. Staliśmy tak kilka sekund. Dosłownie zatopiłam się w jego szmaragdowych oczach. Jego kąciki ust były lekko uniesione do góry. To wszystko idzie w takim szybkim tempie. Jeszcze nie dawno w ogóle nie rozmawialiśmy. A teraz nagle bum i jesteśmy przyjaciółmi. Przyjaźń damsko - męska. Chociaż nie wiem, czy mogę to tak nazwać. Przecież skrycie podkochuję się w szatynie o szmaragdowych, pięknych oczach. Nie potrafię tego długo tak ukrywać, ale ja... Ja jestem bardzo nieśmiałą osóbką i chociaż czasami potrafię odegrać się Ludmile to tak naprawdę nie jestem taka chętna do poznawania nowych osób. Jest to moja wada, której nienawidzę. Bardzo bym chciała poznawać nowych ludzi, ale nie umiem. Boję się? Dlatego ciężko byłoby mi wyznać Leonowi swoje uczucia, które tak bardzo skrywam w swoim sercu. Ono nie raz już chciało wyjść i krzyknąć całemu światu, że ja, Violetta Castillo kocham Leona Verdasa. Tylko, że moja podświadomość zaciska je i nie pozwala mu się wydostać.
- Halo, gołąbeczki! - pstryknęła nam przed oczami Camila. Po chwili wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Po krótkiej rozmowie, która trwała zaledwie minutę, o tym jak dzisiaj wyglądamy nastała cisza między nami wszystkimi. Leon wyciągnął w moim kierunku rękę, ale w tym samym czasie Francesca pociągnęła mnie na parkiet i zaczęłyśmy razem tańczyć. Po trzech piosenkach razem z Camilą dosiadłyśmy się do stolika obok chłopaków. Wzięłam z miski kilka paluszków i zjadłam je. Poczułam na swojej szyi czyjeś ręce. Odwróciłam głowę.
- Dziękuję za wspaniały prezent. - szepnęła mi do ucha. - Są śliczne i jeszcze się tak świecą. - pokazała mi się.
- Cieszę się, że ci się podobają. - uśmiechnęłam się.
Jubilatka odeszła do gości, a my zajadaliśmy się galaretkowymi cukierkami oblanymi słodką czekoladą. Mmm, pycha. Najlepsze połączenie smaków.
- Został ostatni. - Diego wskazał na pustą miskę z jednym cukierkiem.
- Poczekaj.
Francesca podeszła do stolika obok i podkradła trzy cukierki, tak żeby każdy z nas miał po jednym. Gdy wróciła wybuchnęliśmy śmiechem i zjedliśmy ostatnie czekoladki. Następnie odbyło się karaoke. Na ścianie widniała biała, duża tablica, gdzie pojawiał się tekst. Dziewczyny zaciągnęły mnie i chłopaków do śpiewania. Nie chciałam - wstydziłam się, ale nie miałam wyboru. Wybraliśmy piosenkę Happy Pharella Williamsa. Rozbrzmiała dobrze znana nam melodia i zaczęliśmy razem śpiewać. Muszę przyznać, że bardzo dobrze nam poszło. Gdy skończyliśmy otrzymaliśmy gromkie brawa od gości, którzy także przebywali w tym domu. Przybiliśmy sobie piątki, usiedliśmy przy stole i słuchaliśmy następnych uczestników. Następnie rodzice Katy wnieśli tort, a na nim świeciło się czternaście świeczek. Każdy dostał kieliszek piccolo. Zaśpiewaliśmy jubilatce Sto lat. Dziewczyna pomyślała marzenie i zdmuchnęła świeczki. Następnie każdy zjadł swój kawałek tortu. Po deserze wszyscy wyszli na parkiet, a my jedyni - wyjątki, siedzieliśmy przy stole i dyskutowaliśmy na temat uczestników karaoke. W pewnym momencie Leon wystawił do mnie rękę.
- Zatańczymy? - zapytał.
Uśmiechnęłam się i wstałam. Chłopak chwycił mnie za ręce i zaprowadził na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć w rytm muzyki. Było tak przyjemnie. Szatyn obkręcał mnie i spokojnie prowadził w tańcu. W tym momencie czułam się naprawdę jak prawdziwa księżniczka fruwająca nad chmurami. Po piosence dołączył do nas Diego i dziewczyny, wtedy tańczyliśmy już razem w grupce. Na parkiet co minutę dołączało coraz więcej ludzi, co powodowało duchotę w pomieszczeniu. Moje taneczne ruchy są powolniejsze i już nie energiczne. Zaczyna kręcić mi się w głowie. próbuję stanąć, lecz nie wiem, czy tak naprawdę stoję. Automatycznie rozbolała mnie głowa, co spowodowało lekkie mdłości. Zaczyna mi się ciężko oddychać. Zamykam oczy, a gdy je otwieram widzę czarne plamy przed oczami. Tracę czucie w nogach. Nie wiem co się ze mną dzieje. Ledwo widzę jak podbiega do mnie Leon i łapie moje kruche ciało. Słyszę jego słowa, które z czasem robią się niesłyszalne.
- Violetta, słyszysz mnie? Viole....


No i macie rozdział 4 :)
Wow, jak szybko!
Mój własny, osobisty rekord! Yeaah :D
Ale dlatego taki krótki ;/

Chciałabym podziękować tym, którzy skomentowali pod poprezdnim postem.
Byłam zaskoczona ilością komentarzy, a czytając je cały czas się uśmiechałam. To jest naprawdę miłe uczucie.
Dziękuję Wam kochane <3

PS. Czy przedłużyć konkurs? W każdej chwili mogę to zrobić, ale do tego potrzebuję uczestników. Przynajmniej trzech. Niestety nikt się nie zgłosił. Proszę o napisanie w komentarzu, czy bierzecie udział, czy ie. Bardzo mi na tym zależy. 
Przypomnienie: [Klik]
























13 komentarzy:

  1. Cudo ;*
    Nie obiecuję, ale mogę wrócić ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violka i León na imprezie urodzinowej :)
      Fede i L sobie wszystko wyjaśnili i... Jest dobrze :)
      Ale co się stało V? Dlaczego (za przeproszeniem) zeszła?
      Czekam na next i przepraszam, ze tak krótko ;*
      Kerry

      Usuń
  2. Idealny
    Violetta i leon zapatrzyli sie na siebie<3 słodko
    Juz nie mogę sie doczekac nexta;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Heejka!
    Piękny rozdział *-*
    Awww moja leonetta <33
    Tańczyli...hihihi szkoda, że TYLKO tańczyli, żadnych całusów, lecz nadal czekam.
    Co się stało Violce?Zemdlała...
    Leoś ją złapał :3 jak szłodko :*
    Muszę przyznać, że ślicznie to opisałaś ;)
    Czekam na next!
    Kocham <33
    Buziaki :**
    <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czego ty dziewczyno wymagasz?
      Oni nawet parą nie są, a ty całusy chcesz xD
      No ja też chcę...
      Tak bardzo tego pragnę, ale nie, jeszcze nie :D
      Fajnie się piszę jak oboje walczą o tą swoją miłość, ale nie potrafią.
      Tyle pomysłów na to ♥
      Dziękuję bardzo ♥
      Kocham ♥

      Usuń
  4. Cudowny rozdział!!!
    Viola i Leoś na imprezie urodzinowej :)
    Fede i Leon wszystko sobie wyjaśnili-to bardzo dobrze
    Co sie stało Violi? Dlaczego zemdlała?
    Aww leonetta tańczyła
    Czekam na next
    Cudowny rozdział
    Buziaczki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Jejuś, kocham ♥
      Kochana, czy możesz się podpisać,
      bo tu dwa anonimki piszą i choć mniej więcej Was odróżniam,
      to jednak wolę jakbyś się podpisała.
      Proooszę :)

      Usuń
  5. Kochaniutka <33333 Dziękuję za dedykację :) Rozdział jak zwykle genialny <33333 Masz talent <3333 to trzeba Ci przyznać:) Fajnie że Ferduś wyjaśnił sobie wszystko z Leosiem :) Leoneta razem na parkiecie <3333 Mm cudownie :) Przyjaciele?;) widzę że zapowiada się coś więcej:) Ewidentnie widać że Leona do Violi ciągnie i że coś się dzieje w jego sercu <3333 A Viola już dawno w nim zakochana <33333 Ciekawe co się stało Violi ? Zemdlał czy co?:(.Z niecierpliwością czekam na next <33333 Duża bużka dla Ciebie kochana <333333::):):) *******Pozdrawiam <33333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochaana ♥
      Dziękuję, nawet nie wiesz jak miło mi czytać takie komentarze.
      tak cieplutko na serdusiu ♥
      Wszyscy chcą Leonettę!
      Tak szybko? W sumie ja też chcę, ale nie!
      Natchnęło mnie, że masakra. jeszcze długo nie będzie Leonetty.
      Mam nadzieję, że przez to nie stracę czytelników ♥
      I tak jak wyżej, podpisz się proszę :)

      Usuń