27.08.2015

Rozdział 008 - Może on będzie moim księciem...

29 maja 2015r. (piątek)
Rozdział dedykuję 
Jagodzie Mackowiak, Domciaa :D, Lence Verdas, 
Karisia V-lover, TofikaKarolaaa <3 i Kerry.

Violetta
Zostałam sama z moimi okropnymi myślami. Dlaczego? Dlaczego mi o tym nie powiedział tylko pozwalał kochać? Bawił się mną? Może jednak zaplanował to wszystko z Ludmiłą? Tak naprawdę to wolałabym, gdyby sobie już odpuścił i nie dał mi poczuć do niego miłości. Wolałabym wcześniej poznać prawdę niż teraz żyć w tym kłamstwie. To okropne co zrobił. Jak mógł? Jest z Ferro, czyli oboje spiskowali przeciw mnie. Nie wytrzymam dłużej. Jedna łza słynęła po moim policzku. Od razu rozmazałam ją ręką. Przetarłam oczy rękawem od bluzy. Przewiesiłam materiał przez ramię i wyszłam z budynku. Od razu przy mnie pojawił się nikt inny jak Leon. Jego twarz tryskała radością. Nawet nie spojrzałam na niego. Nie potrafię. Przez cały czas coś do mnie mówił, ale ja szłam prosto przez siebie zatrzymując w sobie cały smutek.
- Violetta, ty w ogóle mnie słuchasz?  - stanął.
Ja jednak szłam dalej.
- Violetta! - krzyknął.
- Nie mam ochoty z nikim rozmawiać, rozumiesz? - odpowiedziałam i odbiegłam jak najdalej od tego dupka.
Nie miałam zamiaru mu się tłumaczyć. Przecież sam dokładnie o tym wie. Cholera, jaka ja jestem naiwna. Jak zwykle. Nigdy nic mi się nie udaje i raczej już tak zostanie. Nie mam szczęścia. Nic na to nie poradzę. Zostanę do końca życia taką stara panią z pieskiem. Po moim policzku zaczęły mimowolnie spływać słone łzy. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i wybrałam numer do Francesci.
F: Już się stęskniłaś? - zaśmiała się.
J: Fran, mogę przyjść, proszę?
F: Co się słońce stało? Jasne, oczywiście.
J: Wszystko ci opowiem jak tylko przyjdę. - powiedziałamiącym głosem.
Nie dałam jej odpowiedzieć. Przy następnym słowie bym się rozkleiła już na dobre. Nie chcę tak na ulicy przy wszystkich. Szybkim krokiem udałam się do domu przyjaciółki. Na miejscu zapukałam do drzwi. Dziewczyna wpuściła mnie do środka. Usiałam na kanapie, a włoszka obok mnie. Wtuliłam się w jej drobne ciało. Zaczęłam płakać. Sprawiłam, że jej górna część cienkiego sweterka całkiem przemokła.
- Co się stało, Violu? Opowiadaj. - nalegała.
Odsunęłam się od niej.
- Ludmiła i Leon są parą. A on się mną bawił! Cały czas robił dla mnie dobrze. Pozwalał mi się zakochać! Francesca, zawalił mi się świat przed oczami. Nic nie widzę poza nim! - szlochałam.
Ponownie przytuliła mnie.
- Przykro mi. Musisz mu to powiedzieć.
- Ale przecież on wie, że jest z Lu. Mam mu się tłumaczyć?
- No nie, ale przecież to nie możliwe. O tym związku już dawno by każdy w szkole wiedział. Ludmiła siedziała by tylko przy nim, a jej nigdy nie ma z nim. Okłamała cię. - mówiła.
- Nie, ona mówiła prawdę, Francesca. To dupek, kretyn! - krzyczałam.
- Violu, to nie prawda.
- To co?! Teraz będziesz go bronić, tak?! Podziękuję sobie takiej pomocy! - wrzeszczałam.
Wstałam i wyszłam. Dziewczyna od razu za mną wybiegła!
- Violetta poczekaj! - wołała.
- Nie, bo może zmyślam. Co jeszcze chcesz mi powiedzieć? Że jestem idiotką, tak? Biegłam ile sił miałam w nogach. Dobiegłam do domu. Od razu przy wejściu rzuciłam wściekła plecak i weszłam po schodach w kierunku swojego pokoju. Zatrzymał mnie jednak uścisk w nadgarstku. Odwróciłam się i zobaczyłam brata.
- Puść mnie! - krzyknęłam.
- Najpierw porozmawiamy. - nalegał.
Zaprowadził mnie do swojego pokoju, zamknął drzwi na klucz i usiadł na łóżku, a mnie posadził na swoich kolanach.
- A teraz wyjaśnij mi co się stało.
- Skąd wiesz? - zapytałam smutna.
- Widać. Zawsze promieniejesz uśmiechem, a teraz wyglądasz jak jeden wielki burak. - zaśmiał się, a a ja rzuciłam w niego poduszką.
- Twój przyjaciel Leon do debil, idiota, du... - zasłonił mi usta ręką.
- Co zrobił?
- No, bo od jakieś czasu się w nim zakochałam i on mi na to pozwalał. Spędzał ze mną bardzo dużo czasu. Robił wszystko, żeby było mi dobrze. - rozpłynęłam się, ale po chwili powróciłam do rzeczywistości. - Ale nie! On jest z Ludmiłą! Rozumiesz Federico? Traktował mnie jak zabawkę na jeden raz. - wtuliłam się w ramię brata,
Westchnął ciężko.
- Nic nie powiesz? - wyszlochałam.
- Zabrakło mi słów. - odpowiedział. - Porozmawiaj z nim.
- Mówisz tak jak Fran.
Wstałam i weszłam do swojego pokoju. Zapisałam cały dzisiejszy nieudany dzień w pamiętniku i poszłam wziąć prysznic. Po kąpieli odpaliłam laptopa i włączyłam gg. Zobaczyłam 30 pytań od Leona co się stało. Postanowiłam, że odpowiem. A co. Niech się martwi. Kliknęłam w miejsce do pisania.
"Jesteś dupkiem" - napisałam.
Od razu dostałam odpowiedź z zapytaniem "Dlaczego? ;/"
"Pomyśl" - odpowiedziałam.
"Nie rozumiem" -  Leon.
"Byłam tylko ta na chwilę, tak?" - Ja.
"Przecież wiesz, że jesteś moją najlepszą przyjaciółką" - Leon.
"No tak... Powiedz mi jeszcze raz. Masz dziewczynę?" - Ja.
" No mówiłem, ze nie." - Leon.
Jestem wkurzona. Cały czas mnie okłamuje. Nie wierzę. Wydawał się być dobrym i miłym chłopakiem, ale myliłam się. To oszust! Wypłakałam jeszcze chwile wszystkie przekleństwa, które spływały na jego imię i poszłam spać.

30 maja 2015r. (sobota)
Obudził mnie hałas dochodzący z dołu. Coś jak jeżdżenie walizek po podłodze. Spojrzałam na zegarek w telefonie. Światło od razu poraziło moje oczy. Była godzina druga w nocy. Ubrałam szlafroczek, grube skarpety i zeszłam na dół, aby zbadać sytuację. W salonie świeciło światło. Po mieszkaniu chodziła ciocia. A zza drzwi wejściowych wyłonili się moi rodzice. Uśmiechnęłam się. Tak dawno ich nie widziałam. Rzuciłam się im na szyję,  a tata się zaśmiał.
- Nie śpisz? -  zapytała mama.
- Obudziłam się. - odpowiedziałam i pomogłam rodzicom wnieść walizki. - Czemu macie tak mało toreb? - zapytałam zaskoczona.
Zwykle mają ich całą stertę, ale dzisiaj zaledwie dwie.
- Ciocia ci jeszcze nie powiedziała? Jutro idziemy na wesele brata mojego współpracownika. Jest naszym przyjacielem. - powiedziała.
- I dlatego przyjechaliście? - zapytałam nie dowierzając.
- Tak, ale nie martw się, zrobiłam dla ciebie sukienkę. Będziesz wyglądać jak królewna z bajki. A no i. - zniżyła się do mojego wzrostu. -  Ten nasz kolega ma syna w twoim wieku. -szepnęła mi na ucho.
- Idź już spać kochanie. Jutro czeka cię długi dzień. - tata pocałował mnie w czoło.
Odwróciłam się na pięcie i wróciłam do pokoju. Wskoczyłam do pod kołdrę. Może w końcu jakiś normalny chłopak. Może on będzie moim księciem...

Jeej. To chyba rekord. Tak szybko rozdział?
Ale go zawaliłam. W tym rozdziale tak naprawdę nic się nie dzieje :(
Tylko Vilu się wszystkim tłumaczy i przyjeżdżają rodzice. Ja nie wiem.
Przyznać się. Zasypiacie przy czytaniu tego czegoś, nie???
Ech... Mówi się "trudno" i idzie się dalej.
Czekam na komentarze i do zobaczenia kochani ;*

PS. Aaaa mam dla was niespodziankę. Podpowiedź: Już niedługo ;)


12 komentarzy:

  1. Kochana wcale nie zwaliłaś tego rozdziału!
    Jest świetny ♡♥♡ Cieszę się, że tak szybko go dodałaś :**
    Biedna Viola...Myślę, że Fran miała racje, Lu zmyślała! Leon by jej tak nie potraktował!
    Przyjechali rodzice! ☆
    Już myślałam, że nigdy nue przyjadą xD
    Czuje, że synem brata tego współpracownika może okazać się nasz przystojny Verdasek^^
    Naprawdę świetnie napisany rozdział *-*
    Czekam na następny :**
    Kocham ♡♥♡
    Buziaki :**
    ♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Yeaa mówi się trudno, ale rozdział nie jest taki zły jak się wydaje, nie przesadzaj C:
    Strasznie szkoda mi Violetty :X
    GG to najlepszy portal do tak POWAŻNYCH rozmów- kciuk w górę.
    Chyba się domyślam kto będzie tym KSIĘCIEM :O
    Yhyy ;-; niech się pogodzą!!
    Żądam!!

    Przepraszam, że tak bez przywitania, komentuję pierwszy raz tak prosto z góry...No cóż, opowiadanie mi się podoba i będę tu wpadać :) Natomiast ja jestem z blogów resnaye.blogspot.com (stary z nowym opowiadaniem) i so--quietly.blogspot (nowy) i szukam nowych ciekawych historii, które mogłabym czytać i przeżywać C: jak na razie zajmę się twoją :D

    xoxo
    Red.

    P.S. Tylko nie potraktuj tego komentarza jak reklamy :X Weny życzę :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nowa czytelniczka! Super! :D
      Dziękuję bardzo ♥
      Niedługo zajrzę na twojego bloga :D

      Usuń
  3. Jeszcze poprzedniego nie skomentowałam -,-
    Wrócę ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wrócę tu...;)
    Ps. Zmieniłam nazwę

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział cudowny i już czekam na nexta :) Domylam się kim będzie książę z wesela ^^ :* buziaki misia;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana <33333 Nie zamierzam rezygnować i z czytania Twojego bloga bo bardzo mnie wciągnął <33333 Przepraszam że poprzedniego nie skomentowałam::(Jak zawsze był super jak i ten <33333 Jak wiesz że obsada była u nas i zagrała 3 koncerty ,Ja właśnie byłam na ostatnim,chciałam złapać Jorge i Tini bo wiesz że ja jortini A że miałam daleko musiałam pomieszkać trochę u znajomych a tam słaby internet wiesz jak to jest i jeszcze to szalone parcie żeby ich przytulić ,wyściskać stąd mój brak komentarza i moja nieobecność.:(Rozdział jak już pisałam genialny <33333 No może trochę mi smutno że moja kochana leonettka się trochę pokłuciła przez intrygantkę Ludmiłę która zapewne wszystko sobie wymyśliła żeby dokopać Violce a ta dała się podpuścić .Szkoda że nie porozmawiała sobie z nim tak jak radziła jej przyjaciółka i brat tylko od razu go niesprawiedliwie oceniła.Bo nie chce mi się wierzyć że Leon bawił by się jej uczuciami skoro na każdym kroku pokazuje jej że jest dla niego ważna <333333 A jak grali tą piosenkę i póżniej jej się zapytał o uczucia to już wiedział że to coś więcej niż przyjażń ..Widać że się zakochał w viol i na pewno nie jest dla niego zabawką..Domyślam się że tym tajemniczym chłopakiem okaże się nasz Leonek potańczą i wreszcie sobie wszystko wyjaśnią i może jak Lencio zobaczy Violcię w w tej pięknej sukience jak u księżniczki to zbierze się na odwagę i wyzna jej swoje uczucia i ona zrobi to samo i może połączysz Leonetkę.tak sobie marzę <33333 Jakiś namiętny pocałunek w usta by się przydał dla złagodzenia sytuacji.i poczucia pewności że oboje czują do siebie to samo..Z niecierpliwością czekam na next <333333 Pozdrawiam kochana <33333ślę Ci gorące całuski :):):)*********Miłedo dnia Ci życzę Jortini

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JAKI DŁUGI KOMENTARZ :o
      Ojej, naprawdę? Ale spotkałaś ich? Proszę opowiedz mi c: Ale z ciebie szczęściara c:
      Jak miło mi się zrobiło po przeczytaniu twojej opinii ♡♡♡
      Dziękuję Ci bardzo ♡
      Miłego dnia, buziaki ;**

      Usuń